Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały.Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem».
I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.
(Mk 1, 32-39)
Jezus po wieczorze kiedy uzdrowił wielu chorych i opętanych idzie na pustynię gdzie modląc się dziękuje Ojcu za te wszystkie dzieła, które dokonuje w Jego imieniu. Napełnia się również Duchem Świętym aby mieć siłę i moc by iść dalej głosić dobrą nowinę o Królestwie Bożym. Każdy z nas potrzebuję wyjść na taką pustynię duchową gdzie w samotności i ciszy może napełniać się miłością i mocą Bożą tak bardzo potrzebną do głoszenia Ewangelii. Czy mam czas w zgiełku dnia na chwilę samotności aby na modlitwie dziękować Bogu za dzieła, których dokonuje w moim życiu? Czy napełniam się codziennie mocą Bożą poprzez czytanie i rozważanie Słowa Bożego?