Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony».Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?»Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec».Wtedy mówił do nich: «Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie».
(Łk 21, 5-11)
Jezus w dzisiejszej Ewangelii przypomina nam, że nie to co zewnętrzne jest najważniejsze. Nawet najpiękniejsza świątynia zbudowana rękami ludzkimi kiedyś runie jeśli w jej centrum nie będzie obecny Bóg. To On powinien być fundamentem każdej świątyni, także mego serca. Święty Paweł pisze w liście do Koryntian:”Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?”. Jeśli więc w moim sercu mieszka Bóg, to powinienem zawsze pamiętać o tym aby dbać o wystrój nie tylko tego co zewnętrzne w moim ciele, ale przede wszystkim o to co wewnątrz. Czy dzisiaj mogą powiedzieć, że jestem świątynią Boga? Czy wszystko powierzam Jezusowi aby to On był w centrum mojego życia i mojej świątyni serca?