Od początku kursu przewijała się na mojej osobistej modlitwie przypowieść o drzewie figowym. Nie rozumiałam, o co chodzi. Przeczytałam tę przypowieść w Ewangelii Marka, Mateusza i Łukasza, ale ciągle widziałam tylko to, że drzewo nie przynosi owoców. Dopiero w ostatnim dniu kursu, gdy przeszło się głębiej w Ewangelii św. Jana, zobaczyłam, że Jezus daje szansę, że widzi już owoce. Daje mi ludzi, którzy niosą mnie do Niego. Dał mi odwagę, abym dziś podczas modlitwy wspólnotowej po raz pierwszy wielbiła Go na środku, wobec tylu osób, uczestników kursu.
You May Also Like
Kurs bardzo pomógł mi zaglądnąć w głąb mnie samej, by zobaczyć jakim jestem uczniem. Uświadomiłam sobie swoje ograniczenia, że bez Jego łaski niewiele sama mogę zrobić, muszę Mu zaufać. Kurs bardzo pomógł w umocnieniu mej wiary, by stać się uczniem odważnym, a nie uczniem letnim.SabinaKurs…