Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Wesel się, bo Pan jest blisko

Pytali więc na migi jego ojca, jak by chciał go nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: «Jan będzie mu na imię». I zdumieli się wszyscy.
A natychmiast otworzyły się jego usta i rozwiązał się jego język, i mówił, błogosławiąc Boga.
(Łk 1, 62-64)

Zachariasz zaniemówił kiedy nie uwierzył słowu anioła Gabriela, że Jego żona Elżbieta w starości urodzi mu syna. Jednak gdy przyszedł już ten wyczekiwany czas narodzin, a później wyboru imienia dla dziecka, to otworzyły mu się usta. Wtedy Zachariasz pełen radości błogosławi Boga. Słowo może budować wiarę innych, lub ją burzyć. Ile razy ja w swoim życiu zamiast błogosławić to złorzeczę i narzekam? Może lepiej czasem zamilknąć i po namyśle wypowiedzieć błogosławieństwo niż bez namysłu wypowiedzieć złe słowo, a nawet czasem przekleństwo? W kończącym się już adwencie oczekujmy w milczeniu i zadumie narodzin Jezusa, który w małym dzieciątku przyjdzie aby napełnić nas radością i obfitym błogosławieństwem.