W dniach 13-15 grudnia wspólnota Sursum Corda z Krakowa i Dzielne Niewiasty poprowadzili kurs Estera. Kobiety z całej Polski przybyły do Krakowa, by stać się wolnymi i uwalniać innych. Bogu niech będą dzięki za ten czas i jego owoce. Już dziś zapraszamy na kolejne nasze kursy, wtorkowe spotkania wspólnoty Sursum Corda oraz comiesięczne spotkania Dzielnych Niewiast. Zapraszamy do fotorelacji oraz świadectw uczestniczek.
![](https://i0.wp.com/sursumcordamissio.com/wp-content/uploads/2024/12/Estera_KRK_12_2024_2-1-1024x665.jpeg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/sursumcordamissio.com/wp-content/uploads/2024/12/Estera_KRK_12_2024_1-1-1024x577.jpeg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/sursumcordamissio.com/wp-content/uploads/2024/12/Estera_KRK_12_2024_4-1-1024x578.jpeg?ssl=1)
To był piękny czas: spokoju, modlitwy, odkrywania siebie, leczenia zranień, nawiązywania ciepłych relacji. Czas pełen delikatności, wyrozumiałości i odkrywania kobiecości. Pochylałyśmy się nad naszymi relacjami z przeszłości, nauczyłyśmy się przebaczać, a wszystko to z wielką czułością i życzliwością. Dziękuję Panu Bogu za ten kurs i za to, że nie dawał mi spokoju, aż do momentu, kiedy się zapisałam i wiadomość o nim rozesłałam do wszystkich dziewczyn bliskich mojemu sercu. Jedna z nich przyszła na kurs. Myślę, że ten kurs mocno w niej pracował. Duch Święty działa, nie ma przypadków. Chwała Panu!
Monika
Jestem osobą, która lubi samotność. W dzieciństwie zostałam bardzo skrzywdzona przez ojca. Ten kurs pokazał mi, że powinnam mu przebaczyć, a nawet już zaczął się na tym kursie proces przebaczenia. Nie lubię płakać, na tym kursie często płakałam. Czułam, że Pan Jezus uzdrawia mnie. Podjęłam decyzję o przebaczeniu nie tylko tacie, ale też i mamie. Bardzo mi się podoba moje nowe imię: Małgosia – umiłowana córka Boga.
Kurs pomógł mi napełnić się Bożą miłością, „oczyścić duszę” poprzez łzy, odzyskać radość i uświadomić sobie moje problemy i tkwienie w przeszłości. Uświadomił też, że mam trudność z przyjmowaniem darów od Boga, dbaniem o nie np. porównywaniem się. Nauczyłam się doceniać to co mam, dostrzegam moją wyjątkowość i przygotowane dla mnie dary i piękno, imię moje. Zasługuję na to co dostaję od Boga i dziękuje Mu za to.
Julita
Cieszyłam się z modlitwy wstawienniczej, potwierdzającej wołanie Pana. Postanowiłam przygotować się do rozwiązywania problemów na sposób Estery. Do tej pory robiłam to połowicznie, trochę tylko opierając się na Bogu. Teraz widzę, że trzeba odwrócić proporcje i nie czynić nic bez Niego. Dziękuję za prostotę prowadzenia kursu, skromność, świadectwo gotowości służenia kobietom z kipy prowadzącej oraz ojcu, pokój, modlitwy – nie tylko wstawiennicze, ale w trakcie całego kursu. Nic bez Ducha Świętego! Piękne jest to, że dotarło do mnie, że Pan nie nalega, zachęca wybierać miłość z wolnej, własnej decyzji. Podobało mi się, że głoszący są w tak różnym wieku!
Kurs Estera przypomniał mi na nowo, że Bóg był i jest w mojej historii życia. Mój niebieski Ojciec ma dla mnie plan, który pragnie realizować i wypełnić. Każdego dnia powinnam żyć w Jego obecności i wybierać Jego drogi. Przez modlitwę, post i zaangażowanie, moje życie może przynosić owoce. Ten kurs uświadomił mi, jak wielki darem było i jest moje dzieciństwo, rodzina i cała moja historia. Dziękuje Panu, że mogłam tu być i przeżyć ten czas z innymi kobietami. Czuję w sobie ogromną radość i proszę mojego Ojca w niebie, aby towarzyszyła mi ona zawsze i wszędzie. Mam iść przez życie z podniesioną głową, bo mam w sobie królewska godność. Bóg Ojciec kocha mnie miłością bezwarunkową. Dla niego jestem cenna, ważna, wartościowa, kochana i potrzebna. Zrozumiałam, że nie powinnam zakładać żadnych masek, ponieważ On akceptuje mnie taką jaka jestem. Pragnę widzieć siebie tak jak widzi mnie Bóg, który mnie pragnął i stworzył. Otrzymałam nowe imię „Umiłowana”. Na kursie bardzo poruszyły mnie słowa z „Pieśni nad Pieśniami”, które mam wyryte na ślubnej obrączce „Mój Miły jest mój, a ja Jego”. Dziękuje całej ekipie prowadzącej za czas, trud i wysiłek w posługiwaniu i prowadzeniu tego kursu.
s. Borgia